...

"Więcej napotkasz w lasach niż w książkach.
Drzewa i kamienie nauczą Cię tego, czego nie będziesz mógł usłyszeć od nauczycieli."
św. Bernard z Clairvaux

niedziela, 5 kwietnia 2009

Pokochać Husky. Zabawy z Mistrzami Świata

.......
Mistrzowie Świata i Europy, panowie Taygin, Goldie oraz ich właścicielka i trenerka, Lucyna Żywicka, złożyli wizytę w naszym ośrodku i zaprezentowali swoje umiejętności. Wspomniani „panowie” to dwa psy rasy Siberian Husky, jeden o umaszczeniu sobolowym a drugi – szarym. Lucyna natomiast jest członkiem narodowej reprezentacji Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów i naszą koleżanką – wychowawczynią w DWDz i PZ. W spotkaniu wzięli udział gimnazjaliści ze Szczecina. Po krótkim wprowadzeniu: projekcji filmu z Mistrzostw Świata (Szwecja 2008), zapoznaniu z dyscyplinami, w których startują goście (skijoring i pulka), pokazie uprzęży i pogadance na temat bezpieczeństwa przyszedł czas na zabawę. Zapinanie uprzęży, nauka komend i okrzyków motywujących psy do biegu nie sprawiły nikomu trudności, gorzej było z bieganiem – jedni nie nadążali, inni wyprzedzali – ciężko się było zgrać, …ale co tam i tak wszyscy się dobrze bawili! Było dużo śmiechu, „ochów” i „achów” nad psią urodą i charakterami, – bo co tu dużo mówić czteroletni, opanowany Taygin i dwuletni, zawsze skory do zabawy i pieszczot Goldie podbiły serca dzieciaków.


sobota, 10 stycznia 2009

Pałac Łomnica

.............

Zdjęcie z galerii zamieszczonej na stronie internetowej Pałacu Łomnica

Początki zamku w Dolnej Łomnicy są nieznane. Prawdopodobnie istniała w tym miejscu wcześniejsza budowla z okresu renesansu. W 1650 r. pałac kupił cesarsko-austriacki podpułkownik Matthias de Thomagnini, on też w 1720 roku zlecił rozbudowę pałacu w stylu barokowym – przypuszczalnym architektem był mistrz budowlany z Revalu (dzisiejszy Tallin), Martin Frantz, projektant Kościoła Łaski w Jeleniej Górze. Od 1738 r. właścicielem majątku był bogaty kupiec lniany z Jeleniej Góry, Christian Mentzel,jego syn Christian Gottfried przeprowadził renowację obiektu, wybudował w sąsiedztwie dwór zwany „Domem Wdów” i założył dostępny dla publiczności park. W rękach rodziny Mentzel posiadłość znajdowała się do 1809 r., kiedy to nabył ją baron Moritz von Roth. Od jego spadkobierców, w 1835 r. pałac odkupił pruski ambasador na dworze sycylijskim Carl Gustav Ernst von Küster, on też zlecił Albertowi Tollbergowi (uczniowi Karla Friedricha Schinkela) przebudowę rezydencji w modnym wówczas stylu biedermeierowskim. Aż do 1945 roku pałac pozostawał własnością rodziny von Küster. Po wojnie w tzw. dużym pałacu umieszczono szkołę, a w „Domu Wdów” do połowy lat dziewięćdziesiątych mieściły się biura Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Zaniedbywany park zmieniał się z wolna w wysypisko śmieci, skład gruzu i odpadów budowlanych. W końcu lat siedemdziesiątych z uwagi na zły stan techniczny budynku szkołę przeniesiono. Od roku 1980 duży pałac popadał w ruinę. Zawalił się dach i stropy. Po roku 1989, kiedy stało się możliwe nabywanie tego typu obiektów przez osoby fizyczne, duży pałac kupiła polsko-niemiecka wspólnota właścicieli, w której mniejszościowe udziały miał wnuk ostatniej niemieckiej właścicielki Constanze von Küster, Ullrich wraz z małżonką. „Dom Wdów” stał się ich własnością trzy lata później. Natychmiast po zakupie przeprowadzono pierwsze prace zabezpieczające, rozpoczęto rekonstrukcję zdziczałego parku. Obecnie w „Domu Wdów” znajduje się przytulny, stylowy hotel i restauracja, duży pałac jest nadal remontowany, ale w przywróconych już do dawnego blasku pomieszczeniach na parterze odbywają się liczne imprezy kulturalne i uroczyste okazjonalne przyjęcia. Urządzono tu bibliotekę; od maja 2004 w górnych salach podziwiać można stałą, multimedialną wystawę pt. „Dolina Zamków i Ogrodów. Kotlina Jeleniogórska – wspólne dziedzictwo”, obrazującą historię Kotliny Jeleniogórskiej w okresie, kiedy spotykała się tu europejska arystokracja.
Pałac Łomnica jest prężnie działającym centrum kulturalnym, swoje siedziby mają w nim organizacje, których nadrzędnym, wspólnym celem jest zachowanie i pielęgnacja śląskiego krajobrazu kulturowego, a także wspieranie działań miejscowych i ponadregionalnych instytucji, które o ten krajobraz dbają, są to: Stowarzyszenie Pielęgnacji Kultury i Sztuki Śląskiej, Centrum Kulturalne w Łomnicy oraz Fundacja Rozwoju Krajobrazu Kulturowego Dominium Łomnica. Efektem ich działalności są organizowane tu seminaria, konferencje poświęcone historii, historii sztuki i szeroko pojętej ochronie zabytków, a także ciekawe, chętnie odwiedzane przez turystów i mieszkańców regionu jarmarki, festyny i wystawy. Wiosną 2007 r., dzięki hojnej dotacji Niemieckiej Fundacji Federalnej Środowiska (Deutsche Bundesstiftung Umwelt - DBU), rozpoczęto odbudowę folwarku Dominium Łomnicy, i już we wrześniu tego samego roku został on częściowo udostępniony dla zwiedzających – prezentowana jest w nim trójjęzyczna wystawa przedstawiająca historię dworów szlacheckich w Kotlinie Jeleniogórskiej i Pogórza Sudeckiego pt. „Na tyłach dworu”. Z myślą o najmłodszych turystach, w lipcu 2008r. wystawa została wzbogacona o interesujące tablice z zagadkami i grami angażującymi zmysły powonienia i dotyku.
Ciekawym pomysłem jest polsko-niemiecki projekt młodzieżowy Stowarzyszenia Pielęgnacji Kultury i Sztuki Śląska oraz Stowarzyszenia Sympatyków Gminy Mysłakowice pt.„Budujemy wspólne drogi”, mający na celu rozwój sieci szlaków turystycznych wokół Łomnicy. Dzięki wspólnym działaniom, w czerwcu 2008 r. udało się otworzyć siedmiokilometrową Łomnicką Ścieżkę Spacerową, która wiedzie przez krajobrazowo szczególnie urokliwy obszar pól, łąk i lasów okolic Łomnicy.
Obecnie w Pałacu Łomnica trwają prace nad odbudową przewiezionego z Rząśnika (25 km od Jeleniej Góry) kościoła ewangelickiego - jednego z ostatnich zachowanych domów modlitwy o konstrukcji szachulcowej na Śląsku.
Po tym, jak rok temu zawaliła się więźba dachowa, budynek został przeznaczony do rozbiórki. Jednak w Łomnicy istnieje możliwość wykorzystania go jako ekumenicznego Domu Bożego mającego pełnić też funkcje muzeum oraz miejsca spotkań, w oparciu o istniejącą infrastrukturę działającego Centrum Kultury Dużego Pałacu, muzealnego folwarku i restauracji z hotelem w Pałacu Wdowy.

niedziela, 21 grudnia 2008

Papierowe dekoracje

Świąteczno-zimowych dekoracji ciąg dalszy... Dziś przedstawiam łosia (w zależności od kształtu rogów może być renifer) i bałwanka. Przy użyciu gotowych szablonów, ich wykonanie zajmuje niecałą godzinkę.
Potrzebne będą: kartki z bloku technicznego w kolorze brązowym (jasny i ciemny), czerwonym i białym, taśma obustronnie klejąca lub klej, nożyczki, ołówek i czarny cienkopis.

SZABLON
Harmonijkę, do której przyczepione są główki wykonuje się z dwóch jednakowej szerokości i długości pasków papieru:
1.
2.
3.
4.
5.

Początek zimy

Dziś, dokładnie o godzinie 13.04 Słońce znalazło się w tak zwanym punkcie przesilenia zimowego - rozpoczęła się astronomiczna zima. Biała pora roku potrwa 89 dni - do 20 marca do godziny 12:43 czasu polskiego, kiedy oficjalnie rozpocznie się astronomiczna wiosna. Dzisiaj również mamy najkrótszy dzień w roku, w leżącej na Pomorzu Jastrzębiej Górze, trwał on zaledwie 7 godzin i 7 minut (najkrócej w całej Polsce).
Więcej informacji na ten temat: http://www.twojapogoda.pl/

czwartek, 11 grudnia 2008

Papierowe gwiazdki

Jak co roku o tej porze ogarną mnie szał tworzenia świąteczno-zimowych ozdób. Poszperałam tu i ówdzie, odkurzyłam stare szablony i wybrałam kilka prostych ozdóbek. Na początek papierowe gwiazdki.

3-D Snow Flakes, Ideal For Decoration - Awesome video clips here


środa, 29 października 2008

Witosza

Korzystając z pięknej pogody, wybrałam się w minioną sobotę w niezwykle malownicze miejsce w okolicy Jeleniej Góry – na Witoszę.
Niepozorna na pierwszy rzut oka górka (484 m n.p.m.) wznosząca się w środkowej części Staniszowa pełna jest urokliwych i tajemniczych zakątków, mogących z powodzeniem stanowić tło dla przygód baśniowych bohaterów czy też scenerię do filmów fantasy. Prowadzi na nią żółty szlak turystyczny, z którym, po części, pokrywa się ścieżka przyrodnicza „Wzgórza Łomnickie”, wytyczona przez Zachodniosudeckie Towarzystwo Przyrodnicze. Do szczególnych osobliwości Witoszy należą jaskinie, jest ich tu kilka: Skalna Komora, Ucho Igielne, Skalna Uliczka i – najciekawsza – Pustelnia, zwana też Jaskinią Rischmanna. Tu swoje proroctwa wygłaszał żyjący na przełomie XVI i XVII wieku legendarny „Latający Prorok” Hans Rischmann (świadkowie jego działalności zapewniali, że w czasie wizji potrafił on lewitować).
Około 1790 r. Witosza znalazła się w obrębie pięknego parku krajobrazowego stworzonego na polecenie właściciela staniszowskiego pałacu, księcia Heinricha XXXVIII von Reußa, i stała się lubianym celem wycieczek. Na potrzeby tłumnie przybywających tu gości (park, z wyjątkiem części bezpośrednio przylegającej do pałacu, był otwarty dla publiczności) zbudowano schody, stworzono wygodne ścieżki, tarasy widokowe, ustawiono ławki. O popularności tego miejsca świadczyć mogą liczne ryciny i zapiski z pamiętników podróży. Rozalia Saulson, autorka pierwszego polskiego przewodnika po Karkonoszach „Warmbrunn i okolice jego... Przewodnik po Cieplicach Śląskich Zdroju i Karkonoszach z 1850 r.” tak wspomina swój pobyt na Witoszy:
"(...) na szczególniejszą zasługuje uwagę tak zwana grota Ryszmana proroka siedemnastego wieku, który w niej przyszłość trzech następnych wieków przepowiadał.
Hans Ryszman podług pisemka w r. 1630 wydanego, urodził się we wsi Łomnicy, i w r. 1617, gdy skończył lat dwadzieścia siedem, oniemiał na dziewięć tygodni, poczem odzyskawszy mowę, rozpoczął prorocki swój zawód, i tak odtąd życie jego dzieliło się na niemość zupełną i natchnienia. Lud okoliczny schodził się słuchać przepowiedni jego poprzedzonych krzykiem i konwulsjami."
Bawiąca w 1816 roku na kuracji w Cieplicach księżna Izabela Fleming-Czartoryska pozostawiła w swoim pamiętniku "Dyliżansem po Śląsku" opis wędrówek, m.in. właśnie do Staniszowa.
".... Przyroda tu piękna, położenie zachwycające. Nic nie zostało zepsute i wszystko, co jest dziełem ręki ludzkiej, zdaje się być dziełem Natury. (...) Właściciel upiększył miejsce uroczymi parkami w angielskim guście przyciągając nie tylko wielu mieszkańców przyległych okolic, ale rekompensując szczególnie kuracjuszom z Cieplic to, czego brak odczuwali w okolicach kurortu. (...)"

Witosza w Staniszowie, miedzioryt, autor: Johann Gotlob Endler, ok 1803r.

"Jaskinia Rischmanna", miedzioryt, autor: Friedrich August Tittel

W latach 1899-90 grupa prywatnych osób z Jeleniej Góry zainicjowała budowę pomnika Bismarcka w Staniszowie, na jego lokalizację wybrano Witoszę. Projekt sporządził rzeźbiarz i architekt Alfred Daehmel z Jeleniej Góry (autor projektu budynku Teatru Jeleniogórskiego). 29 września 1901 r nastąpiło uroczyste odsłonięcie wieży, jej cokół ostał się do dzisiaj. Jednak to nie on przyciąga na szczyt Witoszy. Punktem kulminacyjnym spaceru jest roztaczający się z tarasu piękny, zapierający dech w piersi widok na Staniszów, Karkonosze, Góry Kaczawskie i Kotlinę Jeleniogórską. Dla niego warto tu przyjść!







View Larger Map

wtorek, 19 sierpnia 2008

Cyrkland wita was!

.

Uwaga, gong!

I jeszcze raz!

Przyjechał cyrk

Cyrk wita Was!

Majka Jeżowska - Cyrk wita was

Cyrk przyjechał i już tak zostało! W Miłkowie, wsi położonej niedaleko Jeleniej Góry warto odwiedzić gospodarstwo agroturystyczne "Arena" i skorzystać z jego nietypowej oferty: w olbrzymim, kolorowym – prawdziwie cyrkowym namiocie odbywają się prawdziwie cyrkowe przedstawienia. Artyści: iluzjonista, ekwilibrysta, żongler, szczudlarz, clownw oraz tancerze zadziwiają swoimi sztuczkami i akrobatycznymi popisami. W czasie, kiedy wraz z grupą dzieci odwiedziłam to miejsce gościli tu młodzi adepci szkółki akrobatycznej ze Wschowy, ich występ był jednym z elementów programu i zrobił na nas olbrzymie wrażenie.

Po programie artystycznym odbyły się warsztaty: żonglowanie, akrobatyka, hula-hop, a potem przyszedł czas na spotkanie z tygrysem bengalskim Rutą, bardzo towarzyskim i upartym (!) osiołkiem o imieniu Knypek, wielbłądem Chesterem, koniem Niną, kangurami (Skipy i Różynka) i pytonem tygrysim (bezimienny). Dzieciaki mogły także pojeździć na kładach, poskakać na batucie a po tych wszystkich szaleństwach zjeść pyszną pizzę i wypić herbatę (w cenie karnetu). W Cyrklandzie spędziliśmy kilka godzin i nie nudziliśmy się nawet przez chwilę, było ciekawie i wesoło. Głęboki ukłon i gromkie hip, hip hurra w stronę gospodarzy!