...

"Więcej napotkasz w lasach niż w książkach.
Drzewa i kamienie nauczą Cię tego, czego nie będziesz mógł usłyszeć od nauczycieli."
św. Bernard z Clairvaux

środa, 29 października 2008

Witosza

Korzystając z pięknej pogody, wybrałam się w minioną sobotę w niezwykle malownicze miejsce w okolicy Jeleniej Góry – na Witoszę.
Niepozorna na pierwszy rzut oka górka (484 m n.p.m.) wznosząca się w środkowej części Staniszowa pełna jest urokliwych i tajemniczych zakątków, mogących z powodzeniem stanowić tło dla przygód baśniowych bohaterów czy też scenerię do filmów fantasy. Prowadzi na nią żółty szlak turystyczny, z którym, po części, pokrywa się ścieżka przyrodnicza „Wzgórza Łomnickie”, wytyczona przez Zachodniosudeckie Towarzystwo Przyrodnicze. Do szczególnych osobliwości Witoszy należą jaskinie, jest ich tu kilka: Skalna Komora, Ucho Igielne, Skalna Uliczka i – najciekawsza – Pustelnia, zwana też Jaskinią Rischmanna. Tu swoje proroctwa wygłaszał żyjący na przełomie XVI i XVII wieku legendarny „Latający Prorok” Hans Rischmann (świadkowie jego działalności zapewniali, że w czasie wizji potrafił on lewitować).
Około 1790 r. Witosza znalazła się w obrębie pięknego parku krajobrazowego stworzonego na polecenie właściciela staniszowskiego pałacu, księcia Heinricha XXXVIII von Reußa, i stała się lubianym celem wycieczek. Na potrzeby tłumnie przybywających tu gości (park, z wyjątkiem części bezpośrednio przylegającej do pałacu, był otwarty dla publiczności) zbudowano schody, stworzono wygodne ścieżki, tarasy widokowe, ustawiono ławki. O popularności tego miejsca świadczyć mogą liczne ryciny i zapiski z pamiętników podróży. Rozalia Saulson, autorka pierwszego polskiego przewodnika po Karkonoszach „Warmbrunn i okolice jego... Przewodnik po Cieplicach Śląskich Zdroju i Karkonoszach z 1850 r.” tak wspomina swój pobyt na Witoszy:
"(...) na szczególniejszą zasługuje uwagę tak zwana grota Ryszmana proroka siedemnastego wieku, który w niej przyszłość trzech następnych wieków przepowiadał.
Hans Ryszman podług pisemka w r. 1630 wydanego, urodził się we wsi Łomnicy, i w r. 1617, gdy skończył lat dwadzieścia siedem, oniemiał na dziewięć tygodni, poczem odzyskawszy mowę, rozpoczął prorocki swój zawód, i tak odtąd życie jego dzieliło się na niemość zupełną i natchnienia. Lud okoliczny schodził się słuchać przepowiedni jego poprzedzonych krzykiem i konwulsjami."
Bawiąca w 1816 roku na kuracji w Cieplicach księżna Izabela Fleming-Czartoryska pozostawiła w swoim pamiętniku "Dyliżansem po Śląsku" opis wędrówek, m.in. właśnie do Staniszowa.
".... Przyroda tu piękna, położenie zachwycające. Nic nie zostało zepsute i wszystko, co jest dziełem ręki ludzkiej, zdaje się być dziełem Natury. (...) Właściciel upiększył miejsce uroczymi parkami w angielskim guście przyciągając nie tylko wielu mieszkańców przyległych okolic, ale rekompensując szczególnie kuracjuszom z Cieplic to, czego brak odczuwali w okolicach kurortu. (...)"

Witosza w Staniszowie, miedzioryt, autor: Johann Gotlob Endler, ok 1803r.

"Jaskinia Rischmanna", miedzioryt, autor: Friedrich August Tittel

W latach 1899-90 grupa prywatnych osób z Jeleniej Góry zainicjowała budowę pomnika Bismarcka w Staniszowie, na jego lokalizację wybrano Witoszę. Projekt sporządził rzeźbiarz i architekt Alfred Daehmel z Jeleniej Góry (autor projektu budynku Teatru Jeleniogórskiego). 29 września 1901 r nastąpiło uroczyste odsłonięcie wieży, jej cokół ostał się do dzisiaj. Jednak to nie on przyciąga na szczyt Witoszy. Punktem kulminacyjnym spaceru jest roztaczający się z tarasu piękny, zapierający dech w piersi widok na Staniszów, Karkonosze, Góry Kaczawskie i Kotlinę Jeleniogórską. Dla niego warto tu przyjść!







View Larger Map

Brak komentarzy: