...

"Więcej napotkasz w lasach niż w książkach.
Drzewa i kamienie nauczą Cię tego, czego nie będziesz mógł usłyszeć od nauczycieli."
św. Bernard z Clairvaux

wtorek, 8 grudnia 2009

Świąteczno - zimowy skrzacik

Najwyższy czas zabrać się za świąteczne dekoracje. Poniżej prościutki w wykonaniu zimowo - świąteczny skrzacik. Można go umocować na gałązce, w oknie itd. Wygląda bardzo efektownie zwłaszcza w towarzystwie... Ten na zdjęciu zrobiony jest z pinki dekoracyjnej i z brystolu.





sobota, 22 sierpnia 2009

Rycerski Turniej Kuszniczy O Złoty Bełt Chojnika

.
Dzisiaj, na Zamku Chojnik po raz dwudziesty rozpocznie się i potrwa do jutra
Rycerski Turniej Kuszniczy O Złoty Bełt Chojnika
Organizatorem imprezy jest Bractwo Rycerskie Zamku Chojnik, w programie moc atrakcji:
  • Sobota (od godziny 10):
trening zawodników, strzelanie o „Złoty Bełt”, prezentacja zawodników, pokazy poszczególnych bractw, wielobój rycerski, średniowieczny ślub, turniej strzelecki o tytuł „Wielkiego Łowczego”, losowanie nagród dla publiczności, przedstawienie teatralne, o godz. 17.00 szturm na Zamek, inscenizacja bitwy o Chojnik.
  • Niedziela:
strzelanie o „Złoty Bełt”, prezentacja zawodników, strzelanie w turnieju „Wilhelma Tella, pokazy tańców dawnych, pasowanie rycerskie, pokazy poszczególnych bractw, finał strzelania o „Złoty Bełt”, spektakl teatralny, wręczenie nagród zwycięzcom, losowanie nagród dla publiczności

Tak było dwa lata temu...

sobota, 8 sierpnia 2009

Festiwal Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze


Gdy miałam 11 lat, teatry uliczne mogłam oglądać z okna naszego mieszkania: aktorzy jeździli po całej Jeleniej Górze i okolicach, widać ich było na zabobrzańskich podwórkach, a impreza trwała niemal cały miesiąc. Wczoraj rozpoczął się XXVII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych – spektakle odbywają się wyłącznie na rynku, zwanym Placem Ratuszowym, a oglądać je będziemy do niedzieli.




Na początku wystąpił teatr z Sankt Petersburga - Wędrujące Lalki Pana Pejo, aktorzy zaprezentowali spektakl „Mignone” („Ślicznotka”), którego bohaterką jest poszukująca miłości i sensu życia nastolatka – brzydula.







Potem Teatr Akt z Warszawy pokazał humorystyczną opowieść o odnajdywaniu radości życia w prozaicznych zdarzeniach dnia codziennego pt „Płonące laski cztery”.


Dzisiaj i jutro zobaczymy jeszcze:

niedziela, 2 sierpnia 2009

Aquapark w Karpaczu



Nareszcie mieszkańcy Karpacza i okolic oraz turyści odwiedzający nasz piękny region mają gdzie zasmakować w wodnych szaleństwach. 19.06.2009r. w Karpaczu przy hotelu Sandra Spa otwarto aquapark. W lipcu byłam tam dwukrotnie z moimi podopiecznymi i mam mieszane uczucia. Pierwsze wrażenie: SUPER! Dwudziestopięciometrowy basen pływacki, sztuczna fala, sztuczna rzeka, 4 rynny zjazdowe (w tym „cebula” lub, jak kto woli, "wirujący bąk"), basen z gorącą wodą ze stanowiskami do masażu -jacuzzi, sauna "Bania" oraz "wodna dżungla" dla maluchów: robią wrażenie! Dzieci były zachwycone i bezpieczne (czuwało nad nami kilku ratowników), wszyscy świetnie się bawiliśmy. Ale... Jest kilka rzeczy, które wymagają dopracowania: w niektórych miejscach (np. przy jacuzzi, na schodach prowadzących do wlotów rynn i w toaletach) należałoby lepiej zadbać o czystość! W recepcji basenowej obsługa jest niekompetentna, a ściślej mówiąc: nie zna obowiązującego w aquaparku cennika (!). Ostatnia rzecz - chaos w szatniach spowodowany zbyt małą ilością przebieralni (tylko dwie) i suszarek do włosów, co w sytuacji, kiedy wszyscy spieszą się, aby na czas oddać czipy jest dość uciążliwe (za każdą minutę spóźnienia doliczna jest kara w wysokości 45 groszy).
Cennik kompleksu basenowego obowiązujący 19.07.2009:

Dodam, że bilet grupowy na dwie godziny (od 10 do 12) kosztował nas 35 zł od osoby (!), czyli drożej niż indywidualny. Musiałam się nieźle nagimnastykować, aby zwrócono nam pieniądze.


niedziela, 3 maja 2009

Kajakiem na Perłę Zachodu


Wędrówka Borowym Jarem, a zwłaszcza drogą wzdłuż prawego brzegu Bobru - alternatywa dla przeważnie zatłoczonej drogi rowerowej po stronie lewej - zawsze dostarczała mi sporo wrażeń. Kręta, wąska, miejscami prowadząca nad urwiskiem ścieżka uczęszczana jest głównie przez wędkarzy. Sporo tu malowniczych zakątków i spokojnych przystani - łatwo dostępnych zatoczek otoczonych granitowymi głazami, na których można przysiąść i kontemplować piękno przyrody, a w upalny dzień (np. taki jak wczoraj) pomoczyć nogi - nasza Frodka wykąpała się cała... Jeszcze do niedawna te zaciszne miejsca przypominały wysypiska śmieci: części wyposażenia kuchni i łazienek, plastikowe butelki, puszki, części garderoby i niewyobrażalne ilości reklamówek smętnie zwisających z przybrzeżnych krzewów i drzew – przerażający widok! Dziś jest nieomal czysto! Na rzece pojawili się nawet kajakarze: spotkaliśmy grupę studentów Politechniki Śląskiej. Wytrwale pokonywali trudną na tym odcinku trasę, co rusz zawisając na podwodnych „rafach” tworzonych przez liczne kamienie.
Cieszę się, że „nasza” rzeka znowu pełni funkcje rekreacyjne; i choć ciągle jeszcze jest wiele do zrobienia (a właściwie do odtworzenia – brakuje kładek, po których zostały tylko filary, ścieżkę tarasują powalone przez wiatr i nieuprzątnięte drzewa), to wycieczka przełomem Bobru znowu sprawia wielką przyjemność.
W XIX w. jeleniogórski kronikarz J.K Herbst napisał:
„W tych czasach, gdy Jelenia Góra pozbawiona była jakichkolwiek miejsc rozrywek i publicznych promenad, gdy nie myślano nawet o Wzgórzu Kościuszki, okolica ta [przełom Bobru – dopisek mój] nawiedzana była przez miłośników natury często, zbudowano tu nawet publicznie dostępne miejsca na piknik. Sposób, w jaki wówczas się bawiono, opisuje doskonale ówczesny wicedyrektor szkoły, Daniel Stoppe, we wstępie do swoich wierszy pod tytułem „Parnas im Sattler” [„Parnas na Siodle”],: „Przy pięknej pogodzie spotkać można niekiedy trzecią część tutejszych mieszkańców w tym górzystym lesie. Tu rozłożyło się niewielkie towarzystwo dwóch, trzech, może czterech osób, przy niewielkim ognisku podsycanym świeżymi szyszkami; w innym miejscu siedzą inni przy podobnym ognisku. Wszędzie widać unoszący się pomiędzy strzelistymi świerkami dym. Od czasu do czasu spotyka się miłych ludzi i dobrych przyjaciół, z którymi wśród zieleni można wypalić fajkę tytoniu. Obcy, który po raz pierwszy tu przybędzie, winien traktować Siodło jak publiczną kawiarnie, w której wykształceni i niewykształceni spotykają się w łączących się i rozchodzących grupach i już to siedząc pod dającymi cień drzewami, już to spacerując wzdłuż zielonego brzegu rzeki, rozmawiają ze sobą i żartują. Gdy ktoś jednak woli samotność, znajdzie tu dość miejsca, by w spokoju oddać się własnym rozmyślaniom. Ta wesoła okolica ma w sobie niezwykły czar. Szczególne wrażenie robi szum przepływającej w głębi rzeki. Wyżej zasłuchać się można w przepiękny śpiew ptaków leśnych, które niczym latające flety dźwięczą w całym lesie. Tu można zaczerpnąć świeżego powietrza, niezbędnego poezji. Gdy mam oto recytować nowe wiersze, a brak mi ku temu ochoty, mogę jedynie przyjść tu, a wówczas wszystko udaje się jak po maśle”.
Kronika miasta Jelenia Góra na Śląsku do roku 1848


Kajakarze na Bobrze


Piknik



Ścieżka na Perłę Zachodu (po prawej stronie rzeki)



Bóbr

Niedawno wyremontowana elektrownia wodna Bobrowice III

Stan sprzed remontu

Przepływowa elektrownia wodna Bobrowice III jest pierwszą od strony Jeleniej Góry elektrownią na rzece Bóbr. Obiekt ten był kiedyś jedną z dwóch siłowni energetycznych przedwojennej fabryki papieru. Podczas drugiej wojny światowej siłownie uległy zniszczeniu i dopiero w latach 1953 – 1954 odbudowano jedną z nich. Obecnie jest to elektrownia zautomatyzowana, zdalnie sterowana z elektrowni wodnej Bobrowice I. Na wyposażeniu elektrowni znajduje się turbina Francisa produkcji Gotha, a także generator asynchroniczny z 1953 roku produkcji M-1 Polska.


Jezioro Modre



Mostek na jeziorze. W tle Perła Zachodu (Turmsteinbaude)


środa, 15 kwietnia 2009

Śmigus-dyngus w ruinach Zamku Księcia Henryka



Jak przystało na święta, a zwłaszcza na Wielkanoc wstaliśmy z kurami i wraz z naszą dzielną Frodką wyruszyliśmy na włóczęgę - w końcu dyngus po słowiańsku nazywał się włóczebny (patrz Wikipedia). Wybraliśmy niezbyt wymagającą, choć długą trasę ze Staniszowa przez Grodną, Sosnówkę, Głębock, Czerwony Dworek do Mysłakowic.


Widok na Witoszę.


Kąpiele błotne Frodki.


Młode buczki na Grodnej


Tak wyglądał zameczek za czasów swojej świetności...


...a tak wygląda dzisiaj (A.D. 2009)

Zameczek myśliwski ks. Henryka (Heinrichsburg) na górze Grodna (506 m npm) został wybudowany w 1806r. i wraz ze wzniesieniem stanowił część parku krajobrazowego, którego punktem centralnym był staniszowski pałac. Zgodnie z obowiązującą wówczas modą nadano mu kształt romantycznej ruiny. Znajdowała się tam wieża widokowa i sala rycerska. Obiekt popadł w ruinę po 1918r. do dziś zachowały się ściany obwodowe i wieża.

Panoramy z okien zamkowych


Ławeczka wspomnień


Zbiornik Sosnówka i panorama Karkonoszy.

Budowa zbiornika Sosnówka trwała, z przerwami, 15 lat (początek w 1986 r.), powstał on na skutek przegrodzenia doliny potoku Czerwonka oraz potoków Sośniak, Sosnówka i rzeki Podgórnej. Zbiornik zamyka zapora o długości ok. 1,5 km i maksymalnej wysokości 19 metrów. Powierzchnia lustra wody wynosi 180 ha, a maksymalna pojemność – 14 mln m³. Budowa kosztowała ok. 66 mln zł., napełnianie rozpoczęto 10.05.2001 r. Zbiornik „Sosnówka” jest rezerwuarem wody pitnej dla aglomeracji jeleniogórskiej i powinien zabezpieczyć jej potrzeby na najbliższe kilkadziesiąt lat. Woda, którą gromadzi, pochodzi z terenu Karkonoszy i ma pierwszą klasę czystości. Zbiornik obok retencji wody pitnej, pełni także funkcje przeciwpowodziowe.


Sosnówka Dolna.

Sosnówka położona jest na pograniczu Kotliny Jeleniogórskiej i Pogórza Karkonoszy, powstała w końcu XII wieku przy Starej Babiej Ścieżce u wylotu Pogańskiej Doliny, przy jednym z najstarszych przejść do Czech wiodących koło Dobrego Źródła pod Grabowcem (784 m n.p.m.) - pradawnego miejsca kultu. W XVIII wieku wioska stała się osadą tkaczy - słynęła z wyrobu woali, bielizny stołowej i adamaszku. Jako letnisko znana jest od początku XIX wieku.