Cieszę się, że „nasza” rzeka znowu pełni funkcje rekreacyjne; i choć ciągle jeszcze jest wiele do zrobienia (a właściwie do odtworzenia – brakuje kładek, po których zostały tylko filary, ścieżkę tarasują powalone przez wiatr i nieuprzątnięte drzewa), to wycieczka przełomem Bobru znowu sprawia wielką przyjemność.
W XIX w. jeleniogórski kronikarz J.K Herbst napisał:
„W tych czasach, gdy Jelenia Góra pozbawiona była jakichkolwiek miejsc rozrywek i publicznych promenad, gdy nie myślano nawet o Wzgórzu Kościuszki, okolica ta [przełom Bobru – dopisek mój] nawiedzana była przez miłośników natury często, zbudowano tu nawet publicznie dostępne miejsca na piknik. Sposób, w jaki wówczas się bawiono, opisuje doskonale ówczesny wicedyrektor szkoły, Daniel Stoppe, we wstępie do swoich wierszy pod tytułem „Parnas im Sattler” [„Parnas na Siodle”],: „Przy pięknej pogodzie spotkać można niekiedy trzecią część tutejszych mieszkańców w tym górzystym lesie. Tu rozłożyło się niewielkie towarzystwo dwóch, trzech, może czterech osób, przy niewielkim ognisku podsycanym świeżymi szyszkami; w innym miejscu siedzą inni przy podobnym ognisku. Wszędzie widać unoszący się pomiędzy strzelistymi świerkami dym. Od czasu do czasu spotyka się miłych ludzi i dobrych przyjaciół, z którymi wśród zieleni można wypalić fajkę tytoniu. Obcy, który po raz pierwszy tu przybędzie, winien traktować Siodło jak publiczną kawiarnie, w której wykształceni i niewykształceni spotykają się w łączących się i rozchodzących grupach i już to siedząc pod dającymi cień drzewami, już to spacerując wzdłuż zielonego brzegu rzeki, rozmawiają ze sobą i żartują. Gdy ktoś jednak woli samotność, znajdzie tu dość miejsca, by w spokoju oddać się własnym rozmyślaniom. Ta wesoła okolica ma w sobie niezwykły czar. Szczególne wrażenie robi szum przepływającej w głębi rzeki. Wyżej zasłuchać się można w przepiękny śpiew ptaków leśnych, które niczym latające flety dźwięczą w całym lesie. Tu można zaczerpnąć świeżego powietrza, niezbędnego poezji. Gdy mam oto recytować nowe wiersze, a brak mi ku temu ochoty, mogę jedynie przyjść tu, a wówczas wszystko udaje się jak po maśle”.
Kronika miasta Jelenia Góra na Śląsku do roku 1848
Niedawno wyremontowana elektrownia wodna Bobrowice III
Stan sprzed remontu
Stan sprzed remontu
Przepływowa elektrownia wodna Bobrowice III jest pierwszą od strony Jeleniej Góry elektrownią na rzece Bóbr. Obiekt ten był kiedyś jedną z dwóch siłowni energetycznych przedwojennej fabryki papieru. Podczas drugiej wojny światowej siłownie uległy zniszczeniu i dopiero w latach 1953 – 1954 odbudowano jedną z nich. Obecnie jest to elektrownia zautomatyzowana, zdalnie sterowana z elektrowni wodnej Bobrowice I. Na wyposażeniu elektrowni znajduje się turbina Francisa produkcji Gotha, a także generator asynchroniczny z 1953 roku produkcji M-1 Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz